Guinness

Ten narodowy produkt Irlandii był dla mnie nowym odkryciem, kolejną ekscytacją i fascynacją w spoglądaniu na własne zmiany zachodzące w odczuwanych smakach. Parę wiosen temu kosztowałem piwa z harfą na butelce i pamiętam, że nie przypadło mi do gustu. Czułem się zażenowany jego brakiem wyrazistości, nijakością. I tu należy wtrącić refleksję o dojrzewaniu…bo wygląda na to,że dojrzałem by docenić to piwo. Jego orzeszkowy prażony aromat pieści zmysły węchu. Słodycz jęczmienia ugrzanego nad żywym ogniem przyprawia o przyjemny dreszcz na plecach, a przede wszystkim o wspaniałą goryczkę na języku. Niektóre ciemne piwa charakteryzują się słodyczą nieznośną odbierająca chęć dalszego kosztowania. Jak zapewne się domyślacie to ulubione piwo harfistów wzmaga pragnienie na następną butelkę. Czy Wy też macie takie marzenie by zatopić się w atmosferze starego irlandzkiego pubu? Ta małmazja koloru smolistego przenosi nas w takie miejsce, pełne, gwarne, do wysłużonych wiekowych drewnianych stołów, które są świadkami nie jednego wylanego piwa czy wzniosłego toastu. Gdybym miał ryżą brodę lub jakikolwiek dojrzały zarost beżowa piana osadzała by mi się na niej i przyjemnie łaskotała. Jednak brody mi brak; zwłaszcza ryżej, pubu irlandzkiego na horyzoncie brak, talentów do harfy nigdy nie miałem okazji odkryć, całe szczęście, że chociaż i aż mogę Guinnessa kosztować w swych wielkopolskich krainach.

Zapach 8,5;

Smak 10:

Wygląd 9;

Ogólnie 9.

Wielkopolski Piwosz

DSC01117

Ciemne piwa są niemalże całkowicie różne od ich jasnych kuzynów – to fakt niezaprzeczalny. Zadajmy sobie pytanie: co dokładnie czyni te trunki tak innymi? Z odpowiedzią śpieszę, przy okazyji oceniając sztandarowy trunek zielonokoniczynowych skrzatów, co to na końcu tęczy garniec złota zostawiają. Pierwszą, i najbardziej rzucającą się w oczy cechą jest sam kolor – od czerwonego, niczym zasuszone liście klonu ( niezasuszone byłyby już bowiem podgatunkiem czerwonym, czy , jak chcą podręczniki, bursztynowym ), poprzez brązowo-czerwonawe mahoniowe cudeńka na nieprzeniknionej brązowawej czerni, przywodzącej na myśl kawę skończywszy. Ciekawości pełni zapytacie: jaki jest Guiness? Wykrzywiam się w zabójczym uśmiechu odpowiadając:

– Najciemniejsze piwo jakie widziałem, a przy tym przystojne, będące kwintesencją dystyngowania. – Mój uśmiechopodobny grymas spowodowany jest tym, żem sam na siebie zły – ciemne piwo, a podoba mi się tak bardzo! Jasne walczy z ciemnym także na polu językiem zwanym: siły ciemności zróżnicowane są diabelnie – od porterów szatańsko mocnych, palonych i kawowych, co dumnie prężą swoje alkoholowe muskuły z pierwszych rzędów, do piwek podlotkowo słodkich, co poprawiają makijaż pod hełmem. Na Wasze usta wypływa kolejne zapytanie: Jaki jest? No, jaki? Coraz bardziej zaskoczony odpowiadam, przebąkując, że ciemnych nie lubię:

– Zagadkowy, pełen palonych nut, a jednocześnie lekki. Pozostawia język w wątpliwości swoim ciągle zmieniającym się smakiem. Ziemisty i korzenny, a mimo to nie przeraża ciężkością. – prawiem to wypowiedział, ale powstrzymawszy się, odchrząknąłem niepewnie. To, jak ciemność bawi się z powonieniem to zupełnie inna historia: daleko jej od słodowo-chmielowych nut jasności. Tu znów przytłacza różnorodność: od mocno kawowych zapachów do słodyczy w najczystszej postaci. Nawet już zapytywać nie musicie. Poddaje się i głośnym a donośnym stwierdzam tonem:

– Zapach ten jest jak kobieta – niezrozumiale piękny. Co dokładnie mnie weń urzeka niezdolnym powiedzieć, bo to jakby obedrzeć rzecz świętą z należnego mu sacrum. Czy to korzenne spojrzenie? Czy może kawowe włosy? Samymi domysłami ranię jego woń. Tak, tu mnie macie! Lubię, nie… Kocham to piwo, mimo że ciemne, zakochałem się!

Zapach 10;

Smak 9,5;

Wygląd 10;

Ogólnie 9,5

Smakosz śląski

DSC01118

  • Kraj pochodzenia: Irlandia;
  • Kupione: Selgros;
  • Cena: 4,61,-.
Reklama