Wielkopolska krajem zbóż. Spichlerz Rzeczypospolitej. Kraina pszenicą i żytem płynąca. Vaterland bogaty a zacny. Miejsce jedynego udanego polskiego powstania. W ten oto region całkowicie wpasowywuje się owo piwo – jednokładność dusz – to więź zdecydowanie słabsza aniżeli tego trunku z wielkopolską. Całość wprost zieje szeroko rozumianą zbożowością – zapach niczym niedawno skoszone pola – pełen świeżości, radości, przywodzący na myśl dożynkowe tańczenie wokół ogniska. Szkoda tylko, że nie wyzbyto się remizy, która przemyka się między radością ze swoją prostotą i ogłupiającym brakiem niuansów. Kolejnym mankamentem jest wygląd – również kojarzy się z polem, niestety skoszonym. I zaoranym. Jest brzydkie jak stary ursus, do spółki z remizową „świneczką” ten prowadzącą. Barwę ma jak benzyna, brak mu naturalnych rumieńców – stopień chemizacji okazał się zbyt wysoki. Polny smak również nie wyszedł na dobre – brakuje mu zielonego chmielu, który zastąpiono złotą słodyczą – przyjemną, i owszem, ale męczącą niczym muzyka grana przy wozie strażackim. No cóż, jesteś zbożowy, mówię Ci.
Zapach 8;
Smak 6;
Wygląd 4;
Ogólnie 6.
Smakosz śląski
- kraj pochodzenia: Polska;
- zakupiono: Supermarket Carefour.