Nieznane są losy felietonu.

Ogólnie rzecz ujmując przed snem człowiek powinien  się wyciszać by organizm mógł się przygotować na przejście w stan spoczynku, co ma spowodować głębszy i wytrwalszy sen, który przełożyć się powinien na większy poziom wyspania.

Miałem takie plany, przeglądałem internet w celu znalezienia odpowiednich rad dotyczących dodawania przypraw itp. do brewkita (tak będę warzył po raz drugi, tym razem chciałbym pobawić się w świątecznego stout’a!). Pierwszy link jaki mi się wyświetlił nakierowywał mnie pewną piwną stronę. Już od długiego czasu omijam to miejsce, jednak tym razem stwierdziłem, że dam mu szansę. A co może akurat znajdę coś ciekawego!

Pełen nadziei zacząłem czytać pytanie człowieka nie znającego się za bardzo na rzeczy, ale mającego wiele zapału by zdobyć wiedzę i rozpocząć przygodę z piwem. Wspaniała sprawa, trzeba tylko kogoś takiego nakierować i pomóc! Oczywiste, prawda?

Niestety nie dla typowego gościa z tej strony, który musiał wyłożyć prędko jakim gość jest debilem, ćwokiem i niech najlepiej spada na drzewo ze swoim brakiem wiedzy, bo co on tutaj na poletko samych piwnych ekspertów będzie zaglądał. Ile razy z początku, gdy zaczynałem się interesować tematem piwa trafiałem na tą stronę i prawie zawsze się rozczarowywałem, rzadko kiedy ktokolwiek umiał udzielić fachowej porady nie fochając się, nie obrażając drugiej osoby, zostawiając w temacie tylko merytoryczne sprawy.

Czuje swoisty wstręt do tej strony, takie zachowanie jest odzwierciedleniem tego co mnie najbardziej wk****a w naszym społeczeństwie: egoizm i chamskie manifestowanie, że wiem, ale nie powiem, żebyś czasem nie był lepszy niż ja i nie daj Boże jeszcze poczujesz się szczęśliwy! Jakie to jest płytkie i małostkowe…Strona ta jest hermetyczna, wściekle broni się przed nowościami i przybyszami chcącymi zdobyć wiedzę, choć nazwa wskazuję na związek z warzeniem piwa!

Podłe jest to, że spora część osób, gdy tylko poczuje, że ma władze nad kimś innym momentalnie rozpoczyna festiwal chamstwa, pychy, buty walącej po oczach jak francuski ser po nosie. Szkoda klawiatury na dobre słowa, pozytywne określenia są dłuższe aniżeli obraźliwe. Zauważyliście? Podam przykład.

,,Ty ch***” vs. ,,Wspaniale, że interesujesz się tematem rozpoczynającym Twą przygodę z warzeniem piwa, gratuluję”. 

,,Won śmieciu, nie znasz się” vs. ,,Tutaj masz link do starego wątku, tam masz wszystko wytłumaczone”. 

Widzicie? Spróbujcie sami!

Brakuje mi uprzejmości, o internecie nawet nie wspominam, gdzie człowiek nie wejdzie tam się ktoś cieszy, że komuś się nie udało, że można komuś dosrać i obrazić siedząc bezpiecznie daleko i nikt nawet nie zwróci uwagi, naśladowcy się znajdą. Myślę o uprzejmości na ulicy, drogach (jak mi ciśnienie na nich się podnosi jak widzę kierowców…) w tramwajach, w sklepie w kolejce. Czyżbyśmy byli narodem frustratów, egoistów, wiecznie niecierpliwych marzycieli i romantyków wierzących w zbawicielski mit Mickiewicza? Czyżbyśmy byli narodem żądnych władzy i pieniędzy chciwców, chełpiących się otwartością I Rzeczypospolitej, czyżbyśmy byli narodem ślepców, alzhaimeryków chełpiących się tradycjami szlacheckimi, a zapominając jednocześnie o tym, że tamten ustrój mimo tego, że przyniósł nam potęgę, załamał się przez ludzi i spowodował również upadek? Ustrój był na wskroś ułomny, upokarzał biednych i małych, wychwalał cwanych i zdradzieckich?

Dlatego następnym razem, gdy ktoś zapyta Cię uprzejmie na stronie o pomoc odpowiedz mu grzecznie i pomóż bym nie musiał tworzyć felietonów odbiegających od wątków, pośród, którego wylała się moja złość na nasze społeczeństwo, kraj, ogólny klimat panujący między Odrą, a Bugiem. Uszanowanko!

Wielkopolski Piwosz 

2 myśli w temacie “Nieznane są losy felietonu.”

Dodaj komentarz