Poczułem się dotknięty, co najmniej jakby został mi wymierzony cios w policzek. Gest ten nieprzyjemny, zostawiający plamę na honorze i piekący co najmniej tak jak dziwne odczucie w przełyku. Szukam na etykiecie informacji o chili, ale nie znajduję. W takim razie to pieczenie w przełyku to musi być…alkohol. Co najmniej lekko zdegustowany powziąłem następny haust piwa, rozczarowanie poczęło narastać jak nieunikniony moment wybuchu korka w szampanie. Smak ten znajdujący się w środku bardzo kojarzy mi się z zepsutym saisonem, nie przyjemny i strasznie krzykliwy, punktowy! Aromat jak dla mnie jest wulgarnie ostry, uderza mnie piąchą w twarz zatęchłym grejpfrutem. Jest on na tyle intensywny, że po za nim ciężko można wyczuć cokolwiek wartościowego. Jedynie o czym warto wspomnieć to o barwie, solidnie bursztynowej, mętnej z lekką pianą na tafli. Szkoda więcej o nim pisać…
P.S Już wiem! Przypomina mi się nieco Piwojad Sweet Saison z trawą cytrynową, gdzieś się ona ulatnia. Jak widać eksperymenty z Saisonami nie zawsze finalnie dobrze się kończą…
Zapach 2;
Smak 2;
Wygląd 8;
Ogólnie 2,5
Wielkopolski Piwosz
- Kraj pochodzenia: Polska
- Kupione: Galeria Alkoholi Podolany, Poznań
- Cena: ~8,5 zł.