Biorąc pod uwagę wspaniale zapowiadający się napis ,,Wiener Original” spodziewałem się czegoś niezwykłego i szczególnie jednorazowego. Czegoś tak oryginalnego jak wyobrażenie Mozarta wpadającego w zachwyt w czasie zajadania się czekoladowymi kuleczkami ze swym portretem na opakowaniu. Jednak dosyć szybko zorientowałem się, że me nadzieje są dosyć płonne. Ma bardzo wyrazisty zapach, słodowy i równocześnie posiada w sobie nutę ciężkości. Współgra to dobrze z całością i pozytywnie zaskakuje. Odnoszę wrażenie, że piwo ma rozdwojoną wyobraźnie gdyż ma problem w zdecydowaniu się czy jest koncernowe czy jednak bardziej regionalne. Pierwsza fala smaku należy do koncernowości, jest alkoholowe i kwaśne, ale z zaznaczeniem lepszej, nie koncernowej goryczki. Jest ona co prawda tłem wydarzeń, ale siła jej oddziaływania wzrasta z każdą chwilą. Zostaje ona w przełyku dłuższą chwilę. Kolorem zaś przypomina szncyla wiedeńskiego. Mocniej złocisty, ale słabo gazowany z pianą, która bujnie utrzymuje się przez chwilę, a następnie rozpada się na większe połacie białego puchu. Zanim człek zdąży się zastanowić jaki rodzaj to piwo reprezentuje, zdąży zauważyć wzrastający z czasem poziom słodyczy na języku. Ostatecznie nie odważę podjąć się owej decyzji gdyż piwo nie dało mi jednoznacznej odpowiedzi.
Zapach 6,5;
Smak 6;
Wygląd 5,5;
Ogólnie 6.
Wielkopolski Piwosz
- Kraj pochodzenia: Austria
- Kupione: Wiedeń (dzięki uprzejmości Piwosza Morawskiego oraz Jego wybrance)